A ile jest wirusów dla jedyniesłusznego systemu? Używam Linuxa od lat. I jakoś skończyły się u mnie zawieszenia, przyjazne niebieskie ekrany i inne "radości" rodem z Windows. Do mnie ciągle jacyś próbują się włamać na komputer. Jak na razie bezskutecznie...
Co się tyczy niebieskich ekranów, to i w XP prof. też są. I to nie jest rzadkość. A, jak wspomniałem, w elektronice siedzę po uszy od czasów bardzolampowych. Naprawiałem i konstruowałem różności przez wiele lat. To, że nie ma systemu, któremu nie można podłożyć chrząkającego zwierzątka, to masz rację. KAŻDY system można wysadzić w powietrze i nabruździć w nim sporo, jeżeli się chce. Z tym, że jakoś Linux na takie rzeczy jak wirusy jest bardzo odporny. A jako ciekawostkę dodam, że gigant uzurpujący sobie prawo na wyłączność w dziedzinie systemów operacyjnych, też serwery ma postawione na Linuxie. Mnie sytuacje z włamaniami do komputerów przypominają pewną anegdotę związaną z kradzieżami samochodów. Pochwalił się pewien niemiecki policjant, że jego samochodu nie da radu ukraść, bo jest tak zabezpieczony. Wyszła niezła chryja, gdy mu pojazd grupa speców z Polski buchnęła. No przecież coś kiedyś napisała w "Rocie" Konopnicka, a półświatek to towarzystwo honorowe. Wóz rozpłynął się jak sen złoty... A moja lokalizacja to miejsce, gdzie Bolesław Krzywousty narobił z Niemców kapusty...
Najlepiej dopracowanym był Win 98SE. Wiele zmieniło się po sławnej wpadce podczas światowej prezentacji.
Obejrzyj sobie
Późniejszy WinXP od razu miał łatki na dziury i inne dodatki zanim trafił do szerszego grona użytkowników, a i tak potrafi zrobić wywrotkę w najmniej odpowiednim momencie. Co się tyczy Win7, to po doświadczeniach mojej teraźniejszej drugiej połowy (praca komputera z prędkością zaspanego żółwia, zawieszenia programów, sęki ze sterownikami) powiedziałem sobie, że nie tknę tego systemu. Windows XP jako podnosiciel ciśnienia wystarczy. Masz rację, lwia część programów jest pisana specjalnie pod Windows. Takie jest życie. Tu, gdzie zawodowo pracuję też króluje Windows. Chociaż pamiętam zaskoczenie wielu (w tym informatyka), gdy za pomocą jednej z wersji Linuxa odzyskałem dane, gdy komp kumpla przestał działać, bo jakiś wirus (czy inny robak) wszystko wywrócił do góry podszewką. Każdy system ma swoje wady i zalet i nie ma systemów doskonałych, zgodnie z zasadą zawartą na końcu tej scenki