Każdy Tajny Współpracownik Służby bezpieczeństwa, był zadaniowany przez swojego oficera prowadzącego
Oficer był wyspecjalizowany w jakimś kierunku.
Każdy Tajny Współpracownik Służby bezpieczeństwa, był zadaniowany przez swojego oficera prowadzącego. Oficer taki był wyspecjalizowany w jakimś konkretnym kierunku.
I takich miał TW wyspecjalizowanych w danej dziedzinie.
Od amatorskiej radiokomunikacji byli wyspecjalizowani oficerowie i mieli swoich wyspecjalizowanych, prowadzonych od lat przez firmę, wyszkoleni przez firmę.
SWL jako TW dla SB miał znikomą wartość. Albo pozyskiwano długoletnich krótkofalowców „wyjadaczy eteru“ Albo od młodego szczyla i wedle jego predyspozycji
taki był prowadzony i pomagano mu na przykład, aby został członkiem komisji eterowej.
Albo taki został zadaniowany jako wyczynowiec i miał „carte blanche“ na wyjazdy zagraniczne.
Taki ELD jako badacz makulatury SB - to kolejny karierowicz, no i mstliwye bydlę.
Jest spalony na własnym podwórku. Jest spalony w całym świecie krótkofalarskim.
Jego pomocnik VSS... Już w szkole był bydlakiem, donosił, nagrywał...

Służba Bezpieczeństwa pracowała na konkretnych sprawdzonych materiałach.

Śmiać mi się chce, kiedy jakiś „ważny aktor“ opowiada, jak to jadąc po pijaku, wpadł milicjantowi z drogówki i SB takiemu dawała propozycję nie do odrzucenia.
Społeczeństwo było rozpite, jest nadal rozpite. Złapać kogoś, kto jedzie na dwóch gazach?
Jaki to problem?
Gdyby wszyscy pijacy zza kierownicy byli łapani i przekazywaniu pod skrzydła SB...
Byłaby ogromna armia TW.
Taki aktor złapany na bani - to same problemy. Wszyscy go znają i kiedy beknie, wie o tym cały świat. Wielu takich wypierdków jak forumowi krótkofalowcy, od razu by zwęszyli, beknął i dalej ma dekle i jeździ. Bardzo kiepski materiał na TW.
Nawet do zorganizowanych grup przestępczych, wprowadza się jednych z najlepszych psów,
którym buduje się tożsamość, są wewnątrz i bezpośrednio z jądra - ssają ważne dane.
Są i pomniejsze służby w których muszą pracować TW.
W takiej służbie pozyskuje się odpowiedni pewny ideowo materiał. Najlepiej, jak jest zdeklarowanym patriotą, ale nie pokazuje fanatyzmu, tacy są najlepsi jako mięso armatnie w każdej służbie siłowej. Jako TW - już ma ogromny rozgłos i nie tylko jest niepożądany, wręcz taki ma „krzyżyk“ Przez spec służby jest traktowany jako śmieć, ale do przerobu, recyklingu.

W każdym kraju, niezależnie od ustroju i okresu historycznego, zawsze byli tajni współpracownicy. Byli, są i będą!
W Niemczech Hitlerowskich było mnóstwo wszelkiego rodzaju bydlaków w przeróżnych spec służbach, ogromnie rozbudowanych. Były militarne oddziały specjalne - poczynając
od SA - kończąc na SS.
Ilu zostało osądzonych i osadzonych, straconych?
A ilu, jako super doświadczeni, po wojnie zostali zaangażowani, choćby tylko w szkolenie nowego narybku?
Ba!
Czy pomimo szaleństwa rodzimego likwidatora - wyeliminowano wszystkich funkcjonariuszy spec służb - nie!
Czy wyeliminowano wszystkich TW - tym bardziej NIE!
Pytanie retoryczne - czy SWL, nawet zajebiście doświadczony i wieloletni SWL mógł być tak bardzo wartościowym TW - zadaniowanym na kierunku „radiokomunikacja amatorska“
SWLowi przypisano członkostwo w wielu klubach krótkofalarskich - w których nigdy jego stopa nie została postawiona.
Czym więc jedyny SWL z PL zasłużył sobie na „listę hańby“
Ano to zasługa ludzi z mikrymi rozumkami „bawiącymi się w krótkofalarstwo“ na forach internetowych.
Nie mogli strawić ogromnego doświadczenia SWLa, jego ogromnej wiedzy.
Ba!
Co najgorsze...
Licencjonowanego nadawcę można zgnoić, nawet odpowiednio podejść i dokonać zablokowania mu licencji. Nawet zablokowania po wszawe czasy.
SWL zapewne ma to w dupie!

Jasiuuuuu!
No powiedz, gdzie SWL to ma...
Tam gdzie możesz Pana majstra w dupę pocałować.


  PRZEJDŹ NA FORUM