PZK - recepta
jak być powinmo
Witajcie Zacni Koledzy,

Zbyszku - a kto wybiera tę "trzódkę", że podtrzymam konwencję wywodu?
Już ktoś wyżej wspominał o selekcji negatywnej wśród PT Zjazdowiczów.
Z moich doświadczeń, obserwacji i udziału wynika, że to jest Problem No. 1 - czy inaczej po pierwsze primo!
Nadal utwierdzam się w przekonaniu, że mogę też mieć jakąś ważną część z tych naszych niby naszych racji!

Problem tego patrzenia podzielam, ale nie sądzę, że jest on akurat dominującym. Omawiany Związek jest zbyt mizerny by stanowił atrakcję dla zbijania fortuny. Gdyby tam do władzy pchali się emeryci uznałbym, że spełniają swoje młodzieńcze marzenia wodzowskie. Mogłyby to być też małe synekurki jak w innych "bratnich" Ligowych Organizacjach Krajowych, gdzie przeżywają spokojnie na posadach żywiąc się wyprzedawanym czy dzierżawionym majątkiem. Związek akurat tutaj w sensie ekskluzywności działalności jest ponad trywializm uczenia trudnej sztuki kierowania pojazdami czy celnego kierowania pocisków. Dlatego, między innymi, kiedyś bardzo schlebiało mi być członkiem Związku.

Z tych prostych powodów, mimo mojej nieokiełznanej sympatii do Związku, trzymam się z daleka od "piastowania". Drugim, bardziej prozaicznym powodem jest to, że zapewne nigdy nie stałbym się niczyim kandydatem do PT Władz. Do czego też i się wcale nie garnę, o czym uprzedzam!
:-)

A powracając do Związku - jaki ma być cel Jego działalności, istnienia, po co ma być? Trzy, cztery prawidłowe odpowiedzi na takie pytania określą program, cele statutowe, bez ich mnożenia i rozmywania. Prawo o stowarzyszenich umożliwia bardzo szeroki zakres i wiele możliwości działania. Obyśmy tylko chcieli chcieć! To wiemy i ćwiczymy w Naszych Stowarzyszeniach!

To także problem socjologiczny - ile jest nieformalnych grup (-ek) interesów wewnątrz zbyt wielkiego Organu Zarządzającego? To przecież rodzi więcej różnych zadraśnięć i jak widać - utrudnia funkcjonowanie Związku.

Podzielam pogląd, że Związek to powinna być struktura hierarchiczna, zarządzana przez kompetentnych menadżerów obeznanych z działalnością NGO's. W terenie powinny funkcjonować Oddziały Regionalne. Jakiś już czas zadaję sobie pytanie - dlaczego wystarcza 9 okręgów w SP, a Oddziałow jest aż tak dużo? W oddziałach zrzeszać się powinny stowarzyszenia, kluby, koła, członkowie indywidualni, itp. Oddział powstaje, gdy go na to stać, gdy jest samofinansujący się!
Oddział przekazuje daninę od liczby członków na rzecz Zarządcy Krajowego a ten z tego się cieszy. Jeśli jest za mało - tnie wydatki, szuka źródeł dochodów, wreszcie, gdy nie umie poradzić sobie ze swoim istnieniem prosi o wsparcie i ofiarność PT Czonków.

Piszę to na wielkie skróty i nie wnikam teraz w subtelności. Jestem przekonany, że bez stabilnego zaplecza finansowego Związek się niebawem wykrzaczy! A to zaplecze to przecież jak największa liczba zrzeszonych członków i prężna działalność okołobiznesowa. Członkowie muszą być szanowanymi przez Zarząd, odwdzięczą się za to rzetelnym płaceniem składek, wychodzeniem z pomysłami i inicjatywami. Zarząd chcąc być jeszce lepiej postrzeganym, informować będzie nieustannie o realizowanych przedsięwzięciach i wykazywać, że jest wart zaufania swych żywicieli!

Pomarzyć dobra rzecz - powie ktoś małego ducha i płochego serca...
A gdyby tak spróbować, zaufać, przekazać sobie Znak Pokoju???

To już pójdę sobie do zasilacza...
73! - Henryk / SP4CMW


  PRZEJDŹ NA FORUM