PZK - recepta
jak być powinmo
Moja wizja jest taka:
PZK- stowarzyszenie osób prawnych (stowarzyszeń).
W ciągu ostatnich lat powstało kilka nowych stowarzyszeń krótkofalarskich. Można zastanowić się dlaczego one powstały? Mamy wszak PZK, oddziały terenowe w każdym województwie. Czasem i kilka w jednym. Czyli wszystko powinno grać i tworzenie nowego stowarzyszenia krótkofalarskiego w takim zagęszczeniu OT mogło by nie mieć najmniejszego sensu. Jednak jest całkiem odwrotnie. Powstają nowe podmioty i nawet mają się lepiej niż podrzędne OT PZK. Widać ich działalność i słychać.
Stanowią nawet zagrożenie dla PZK. Nie posiadają swojego biura QSL i też ich członkowie przynajmniej w pewnej części należą do PZK.
Dużo by o tym pisać, lecz idąc dalej uważam, że przy federacji składki powinny wyglądać inaczej. Większość jej powinna zostawać w stowarzyszeniach, bo tam powinny być wykonywane wszystkie prace na rzecz związku. ZG- to tylko część-ta mniejsza ze składki na opłacenie skł. do IARU, zapewnienie obrotu QSL za granicę i do stowarzyszeń i część składki na reprezentację. Wszystkie najważniejsze zadania powinny być wykonywane w OT czy stowarzyszeniach.
Każde stowarzyszenie będzie miało osobowość prawną i będzie OPP. Pobudzi to lokalnych działaczy do zbierania 1% oraz będzie mogło pisać programy, które są dofinansowane z UE. W ten sposób będzie można ograniczyć składki do 50% obecnej składki. Nie będzie takiej potrzeby aby składki szły w górę, a to pozwoli powiększyć szeregi o osoby dla których składka jest zbyt wysoka.
Stowarzyszenia powinny wyjść "za mury". Muszą być widoczne na zewnątrz, a ich działalność nagłaśniana w mediach. Należy lobbować krótkofalarstwo, a swoich przedstawicieli kierować do pracy w Radach Pożytku Publicznego przy Urzędach Marszałkowskich.
Mógłbym pisać o tym dużo, bo pewne doświadczenie zdobyłem w III sektorze. Było na ten temat na PKI ale usunięto jako szkodliwe dla PZK. To samo z forum PZK. Konkurencji się nie lubi.


  PRZEJDŹ NA FORUM