1 września, czwartek, 1955r - rozpoczyna się nowy rok szkolny i moja edukacja w szkole podstawowej Wychowawczynią klasy została niejaka Tomiczek. |
Pamiętny 1955 rok 1 września, czwartek, rozpoczyna się nowy rok szkolny i moja edukacja w szkole podstawowej. Wychowawczynią klasy została niejaka Tomiczek. Stara zołza. Był też kierownik szkoły, bo wtedy na takim szczeblu, dyrektorów jeszcze nie było. Kierownik miał przezwisko Bonclok. Ja edukację szkolną, zaczynałem po przedszkolu. Posiadałem już umiejętność pisania i czytania. Bardzo dużo czytałem. Bibliotekę miałem w tym samym domu w którym mieszkałem, po przeprowadzce pod koniec czerwca w tym samym 1955 roku. Potem zostałem pomocnikiem pani bibliotekarki szkolnej, która była jednocześnie nauczycielką w naszej szkole. Miałem nieograniczony dostęp do biblioteki szkolnej, oraz do biblioteki gminnej w naszej miejscowości (była nad naszym mieszkaniem) Bibliotekarką była nasza sąsiadka. Bardzo dbałem o moją kondycję fizyczną. Dosyć wcześnie nauczyłem się pływać. W wodzie mało kto mi dorównał wytrzymałością. Potrafiłem pokonywać dosyć długie dystanse w wodzie. Nauczyłem się na wznak - odpoczywać w wodzie. Dużo biegałem, miałem bardzo mocne nogi, co wykorzystywałem w bieganiu, marszach na długie dystanse i w sportach siłowych - podnoszenie ciężarów. Wszystko to godziłem z ogromnym zainteresowaniem techniką. W tym mechaniką i ślusarstwem precyzyjnym. W tym rusznikarstwo, ale i balistykę musiałem mieć dobrze opanowaną - czuć ta balistykę. No i oczywiście technika radiowa - radioamatorstwo. Pytał mnie dzieciak badylarki o „kity“ Zanim się u nas kity pojawiły, wykonywałem bardzo wiele układów elektronicznych, plus montaż mechaniczny. Czyli do moich urządzeń wykonywałem chassis i obudowy. |