Krótkofalarstwo za 20-30 lat
Zbierałem kiedyś informację na temat członków PZK. Po analizie ich można łatwo powiedzieć, że za 30 lat samych członków PZK będzie 10%. Jeśli teraz mamy ich 4000, to będzie może z 400 osób. Średnia wieku w PZK jest ponad 50 lat. Głównie sa to mężczyźni. Średnia życia mężczyzny w SP, to 71 lat. W tej chwili więcej członków PZK umiera niż wstępuje do PZK.
Nie mam danych o krótkofalowcach jako całości.
Drugi aspekt. Zgodzę się z tym, że 20 lat temu poziom osób zdających na świadectwo uzdolnienia był dużo wyższy. Wszyscy znali CW, potrafili obliczać i budować anteny. Dzisiaj większość hamsiaków nie potrafi zbudować samodzielnie dipola na80m, bo nie zna wzorów, nie słyszało o współczynnikach skrócenia. Mało jest takich, którzy czują "blusa". Za te 20-30 lat, krótkofalowcy będą nosili radia przy paskach. Będą nadawali via przemienniki na FM, czy echolink. Na CW będzie dużo miejsca, bo niewielu jeszcze będzie pamiętało alfabet Morse'a.
Mieszkałem kolka lat w USA. Juz w latach 90-tych, prawdziwych krótkofalowców z dużymi antenami, radiami na KF było stosunkowo mało. Byli już w podeszłym wieku. Natomiast młodzi mieli właśnie radia w samochodach- FM i przy paskach. Sami o sobie już prawie 15 lat temu mówili, że krótkofalarstwo wymiera. To samo dzisiaj jest i u nas. Młodzi nie za bardzo interesują się DXami, KFem. Wolą posiedzieć na przemienniku na UKF. Mało kto robi na UKFie DXy.
Jak starzy wymrą, to upadnie KF.


  PRZEJDŹ NA FORUM