TEATRZYK „ZIELONA GĘŚ” ma zaszczyt przedstawić tragedię w jednym akcie pt. „Idiota Niezłomny”
IDIOTA NIEZŁOMNY oraz BLIŻSZA I DALSZA RODZINA
Złodzieju, zapomniałeś dodać nazwisko autora.

A on o tobie proroczo wiersz napisał kiedy jeszcze nawet plemnikiem nie byłeś debilu

Nie pomogły zastrzyki,
recenzje i pomniki
ni kwaśne mleko:
Przyszedł szarlatan - szuja,
opukał go, pobujał:
- Dementia praecox.

Toż radość była w domu,
nareszcie koniec sromu,
skończony kłopot!
Dozorca śmiał się setnie:
- Zaraz mu nitkę przetnie
panna Atropos.

Żona klaskała w dłonie:
- Ach, przecie nadszedł koniec
pijackich orgii.
Bólów miałam niemało,
nareszcie twoje ciało
wezmą do morgi.

Wszyscy stanęli kołem
z czołem bardzo wesołem:
Prasa, kuzyni,
i szacowne to grono
orzekło unisono:
- Dobrze tak świni!

Po co dziewki uwodził,
nocą domy nachodził,
sen rwąc dzieciątek,
i po co Pod Zegarem
lał w brzucho wino stare
świątek i piątek?

Zna go dobrze Warszawa: Pożyczał - nie oddawał,
nasienie drańskie,
a "poetyczne dale"
to były te skandale
w Małej Ziemiańskiej.

Dobrze ci, stary draniu,
za grzechy nad otchłanią
inferna zwisasz.
Najprzód gwiazdy i róże,
potem stołek w cenzurze -
sprzedajny pisarz!

Tak to nadobne grono
radziło unisono
w śmiertelnej sali.
A że lico miał bladsze
orzekli: - Pewnie nadszedł
koniec kanalii.

Zapachniały zefiry,
brzękły potrójne liry,
pierzchnęła tłuszcza.
Serce alkoholowe
unieśli aniołowie
na złotych bluszczach.

Konstanty Ildefons Gałczyński
1930


  PRZEJDŹ NA FORUM