Opowiem wam, jak OsobnikaUciekającegoOdUrodzenia oduczono pożerać cudze przekąski w klubie.
Szajsman, Szajsman - purt, purt
    SzajsmanWahadelko pisze:

    Opowiem wam, jak OsobnikaUciekającegoOdUrodzenia oduczono pożerać cudze przekąski
    w klubie.

    Osobnik przychodził, miał lepkie renki, podpierdolił co było pod ręką do zeżarcia, po chwili, swoim zwyczajem uciekał.

    Naszykowanu chujowi przekąski z ryb,
    przekąski z peklowanej szynki
    przekąski z jajek gotowanych

    Ale były jaja!

    Osobnik przyszedł do klubu, pokręcił się trochę, już się zdawało że zajebie coś co mu sie spodoba, ale skusiły go te przekąski.
    Szyko złapał kawałewk ryby, kawałek szynki i pół jajka, wsadził to wszystko do ryja i wtedy podłączono prąd, zaczęło Osobnikiem telepać, zrobił sie szary, oczy wybałuszył i wtedy zaczeli na niego krzyczeć - wypluj, wypluj, wypluj!
    A ta łajza połknęła wszystko razem z drutami, dalej chuja raziło, ten jeszcze złapał kawałek szynki i pół jaka i wtedy spierdolił, odwinął kawał druta ze szpulki uciekając, dopiero za zakrętem, zerwał druta.



Ach co to był za smród...


  PRZEJDŹ NA FORUM