Odniosę się do tego tematu w moim wątku, ponieważ ty swoje wątki kasujesz gdy brakuje ci argumentów
"Jak sypał Macierewicz, czyli lustrator ze skazą"
    pepe.polszacki pisze:

    "Jak sypał Macierewicz, czyli lustrator ze skazą"
    (Odniosę się do tego tematu w moim wątku, ponieważ ty swoje wątki kasujesz gdy brakuje ci argumentów.)

    W wiedzy o tym "jak on sypał" możemy opierać się jedynie na informacjach od "osób trzecich", oraz własnych domysłach, ponieważ Macierewiczowi z pewnością nie będzie chciało się z nami o tym gadać.
    Za to o twojej współpracy z "organami bezpieczeństwa" PRL moglibyśmy uzyskać informacje szczególnie wartościowe, bo z pierwszej ręki - od ciebie, np: w jakich okolicznościach zostałeś zwerbowany do współpracy, w jakim zakresie byłeś "zadaniowany", jak odbywała się twoja komunikacja z oficerem prowadzącym, czy też (last, but not least) - co otrzymywałeś w zamian? Odważysz się opowiedzieć nam o tym? Stać cię na to?

    Tak więc jestem górą.
    Jestem lepszy od Macierewicza.
    Dlaczego przy okazji pepe polszacki nie wyciągnął mojego wstydliwego sporego kawałka
    historii pedalenia się z Krzysztofem Śliskim.
    Wprawdzie pedalenie było wirtualne, na odległość, ale jakiej wagi to pedalenie.
    Wszedł pepe polszacki i Staszek padł na twarz (sic) Ja bym powiedział, że padł na ryj.
    I tak dwa lata był padnięty na tym ryju. Aż tu nagle - Lampa Aldisa oświeciła Staszka.
    Coś jak promień Saturna dupło w tego pierdolonego Hanysa.
    I to ja pepe polszacki spowodował to - kiedy temu Staszkowi pokazałem film z mej tajnej
    kapciory z zamurowanym oknem, żeliwnym kaloryferem, zapiździałymi majtkami na tym
    kaloryferze i śmierdzącymi szwajami skarpetami na poniemieckim dywanie z Katscher.
    To ja pepe polszacki spowodowałem, że Staszek tak padał na ryj i wstawał, padał na ryj i wstawał. Och jaki piękny widok - utrwalacz władzy moją siłą woli - siłą woli pepe polszackiego jest karcony w wyrafinowany sposób.
    Siłą mej woli pepe polszackiego - zmusiłem Staszka do wyznania w jakich okolicznościach
    został zwerbowany do współpracy.
    O ja głupi niemądry pepe polszacki. Staszek miał kontakt z tym werbownikiem za młodu już.
    To ten werbownik, niejaki Michnik ściągnął Staszkowi napletek z żołędzia - pierwszy raz!
    Tak powstała ta więź. Powstał też sposób komunikowania się i zadaniowania Staszka.
    Co zadaniowany Staszek dostał w zamian za werbunek i współpracę?
    Środki łączności dostał.
    Dostał pierwszy poniemiecki kolimator, którym mógł się wpinać w sznurek, którym szły informacje międzyludzkie.
    To ja pepe polszacki tak siłą woli zniewoliłem Staszka, że się przyznał do wszystkiego.
    Prześwietliłem go leserem.
    Stach popatrz jak cię prześwietliłem mało, że na wylot - to jeszcze dwa metry w głąb, że tak powiem...
    Staszek się przyznał, jak szedł przed Ruskim czołgiem na pepe polszackich.
    Jaki miał zasięg pracy agenturalnej.
    Do ilu klubów się zapisał.
    Ile ludzi wydał na śmierć.
    Ilu sam zakatował.
    I tu kolejna stacja, gdzie Staszek pada na ryj.
    To ja pepe polszacki, moją siłą woli, wydobyłem ze Staszka, że jego specjalizcją było
    wbijanie goździa w głowę „wroga ludu“ Zaczesywanie włosów i lekarz wydawał akt
    zgonu - umarł na zawał. Lekarz miał name Dudek (nomen omen)

    Będą następne relacje z sesji działania siłą woli na Staszka.
    To ja pepe polszacki, po kursie lustratora, po kursie egzorcystów. Po wielu kursach i na
    właściwym kursie.

Stanisławie Urbanowiczu SP95094KA z Rybnika ul. Zdrzałka 6…
https://inwentarz.ipn.gov.pl/advancedSearch?q=Stanis%C5%82aw+Urbanowicz+g%C4%85sior&page=1

Umrzyj…


  PRZEJDŹ NA FORUM