Przychodzi Misza do Klubu i od progu ryczy - wypierdalać mi stąd ciapaci bo z glana w ryło zajebię.
Misza dawaj Pozwolenie Radiowe
Przychodzi Misza do Klubu i od progu ryczy - wypierdalać mi stąd ciapaci bo z glana w ryło zajebię.

Podchodzi do Miszy w glanach z dupnym kolczykiem w kinolu jak u byka, podchodzi spokojny człowiek, ukłonił się, poprosił aby zamknął Misza drzwi z sobą z drugiej strony, od ulicy.

Do Miszy z samego piekła wlazł jego diabeł, zaczął Misza girami wywijać obutymi w glany wielodziurkowe.
Zaczął ryczeć, jakby mu orzeszki kręcili (wojskowe kręcenie wora)
Ja tu zakładam OPOR - wypierdalać wszyscy bo zajebię.

Spokojny człowiek podszedł do Miszy i zaczął od paru - nage waza, coby trochę debilowi mięśnie rozluźnić.

Potem - Tai Otoshi
Potem - Osato Gari

Na koniec podprowadził nieboraka, już kompletnie rozluźnionego - tyłem - pod usłużnie uchylone drzwi i wykonał - Tomoe Nage - prosto przez drzwi na chodnik pod barierkę oddzielającą chodnik od ulicy.

Misza długo nie mógł się pozbierać. Miał minę jakby się miał popłakać - bo chłopek co nim z taką gracją rzucał - był niepozorny i wszystkim się kłaniał składając przy tym w charakterystyczny sposób swe ręce. Ręce wypielęgnowane.

Tak więc Misza będąc jeszcze w szoku - nie był w stanie powziąć żadnej decyzji.
Lekko ochłonął i ryknął takim spazmem, takim płaczem bachora, aż na pół Białego Stoku poniosło.

Wielu to nagrało - bo to jakby z piekła się niosło - bardziej z piekielnej piaskownicy.


I teraz pytanie?

Co Misza myślał, że na jaki klub trafił - czy ten buc w ogóle myśli?


  PRZEJDŹ NA FORUM