Pepe polszacki - jako głab pospolty - jest tak niezawodny jak znajdek Misza Czerepak
P.S. Jednak Stanlej może odetchnąć, bo my go tak tu "z góry do dołu" za tę słabość do "ładnie ubranych panów",
a przecież w doborowym towarzystwie się znalazł: sp5hs, sp6arr, sp5cm... Aż dziwne, że nie użył w naszych potyczkach
tego argumentu (ja tej listy nie znałem, lecz on z pewnością ją znał). No właśnie, przecież akurat ci ludzie
uczynili bardzo wiele dobrego dla naszego hobby. Chyba im po prostu ta "współpraca" w tym nie przeszkadzała...
No przecież chyba "każdy" pamięta z jaką pasja gem się angażował w sprawy antenowe, zawody itp, sam miałem
świetna antenę od niego na 2m. Więc może to oni mają lipę, że ze Stachem na tej liście są? ,P
Zresztą wszystko jedno bo krótkofalarstwo w Polsce i tak już nie istnieje, to już historia.

(ja tej listy nie znałem, lecz on z pewnością ją znał)
pepe polszacki ma skuchę, że nie znał listy (sic)
A skąd ty głąbie miałbyś znać listy, jak ty nie masz pojęcia, co to lista wypłat.

Stachu ją zapewne znał - ależ oczywiście - byłem wysokim rangą funkcjonariuszem SB (generał) Zajmowałem się pionem
" radiokomunikacja amatorska" rozpracowywali moi ludzie ten grajdoł i ja nadawałem pseudonimy
- próbkowanie
- ortogonalny
- znajdek UKF
- badyl analogowy
- dipol z kutasów byczych
itd.
itp.
Tak dzieciaki - lipa - w każdym normalnym kraju - obatele donoszą.
Ba!
Prawo jest tak skonstruowane, że twoim zasranym obowiązkiem jest donieść, jak ktoś za "unlisa" robi.
Nie masz głąbie w ogóle pojęcia - co to była "komisja eterowa"
Jaki był problem aby zdobyć "licencję"
Zdać egzamin i to ze znajomością CW aby wyjść na szerokie wody - to już był sukces.

Czy wy głąby macie własnie świadomość tego, że były dwie kategorie licencji?
II kategoria, czyli li tylko UKF - a wtedy de facto li tylko pasmo 2 metry, to nie tylko dlatego, że ktoś nie znał telegrafii.
Takie były czasy - tak to fakt - trzeba było sobie jakoś zasłużyć na tą licencję.
Służby zbierały o każdym potencjalnym krótkofalowcu amatorze, możliwie najwięcej informacji.
Rozbudowane były "wywiady środowiskowe" Kto nie zna realiów i pociska pierdy - to głąb.

Ja jestem przekonany, że nikt licencji nie dostał, kto byłby choć trochę "niepewny dla systemu"
Nie twierdzę, że wszyscy licencjonowani byli współpracownikami spec służb. Musieli być czyści jak żona Cezara.

Jeśli ta podstawowa wiedza nie dotarła jeszcze do łbów zakutych typu pepe polszacki, czy Misza Czerepak?
To o czym mowa?

Aż dziwne, że nie użył w naszych potyczkach
tego argumentu - jakiego argumentu głąbie?
Jakie potyczki pepe polszacki?
Taki głupek wioskowy pepe polszacki, czy Misza Czerepak, dla mnie nie był nigdy, nie jest i nie będzie rywalem w jakichkolwiek potyczkach

pepe polszacki napierdolił kupę gówna jak kopiec Kozjaszki - pisząc - krótkofalarstwo w Polsce i tak już nie istnieje, to już historia.
Ty głupi głąbie - to że ty nie pasujesz do krótkofalarstwa - twój problem.

Krótkofalarstwo na szczęście od nowa staje się sportem elitarnym - dla wybranych i zrzeszonych w PZK
Reszta to podróby jak:
pepe polszacki
Nisza Czerepak
Kristoferson Śliski
i inne nieudaczniki życiowe

Miałem świetną anteną na 2 metry od GEMa
Widzisz głąbie - musiałeś kupić od GEMa
Bo na fabryczną cię nie było stać
A aby się zabrać za tworzenie skutecznych anten - trzeba sporo wiedzy zakodować - jak ty zakodujesz wiedzę antenową w twoim mózgu kury?
Jak Misza Czerepak ma pojąć wiedzę z radiokomunikacji amatorskiej - jak jemu babka badylarka musiała na bazarze kupić pozwolenie na obsługę brony konnej (sic)


  PRZEJDŹ NA FORUM