SQ4CTP Michał Czarkowski Gródecka 19 m. 1 15-561 Białystok narąbał, że nie puści mi płazem
Czyli: wybaczyć coś komuś, nie ukarać go. Kiedy puszczamy komuś jego winy w niepamięć, czyli płazem, jemu one tym samym płazem uchodzą.
My je mu nim puszczamy, one mu nim uchodzą. Nie chodzi tu oczywiście o stosunkowo mało przyjemne kręgowce, lecz o płaską stronę białej broni, szabli czy miecza, którą płazowanie było owszem bolesne, ale nie raniące. Uderzanie płazem zamiast ostrzem mogło zatem uchodzić za akt miłosierdzia, łaski.

Widzisz głąbie - groźba karalna - bo wedle ciebie - nie puścisz mi tego płazem - czyli co?
Zarąbiesz?
Czym?
Płazować można mieczem szablą - czym ty byś płazował - właściwie, czym ty byś mnie zarąbał?
Pewnie siekierą.
W siekiery było uzbrojone pospólstwo i wcielone do wojska.
Natomiast rycerz, szlachcic...

Ty dziecko masz tylko „coś z rycerza“ Zakuty łeb!


Idz w końcy z tym lapkiem do kibla i tam to zrób - jak zawsze to robisz. Zassaj potężną dawkę smrodu z kibla - będziesz miał głębsze orgazmy.

I uważaj co sperma znowu do klawiatury się nie dostanie


  PRZEJDŹ NA FORUM