Czy Bóg zniszczy Sodomę dla jednego ze sprawiedliwych, którym jest SP5MAD Włodek z Warszawy?
    SP1AP pisze:

    Nie wiem i nie będę wnikał, kto pisze pod nick'iem HealthyDonkey, ale widać, że chociaż coś trochę mu się obiło o uszy na temat Biblii, to jednak nie za dobrze rozumie jej treść, ale o tym kiedy indziej.
    Na dziś to trzeba wnikliwiej spojrzeć na sprawozdanie biblijne, bo Bóg z Sodomy nie wyprowadził Abrahama, tylko jego bratanka Lota i to żona Lota tak lubiła swój żywot w Sodomie, że idąc za mężem i córkami mimo ostrzeżenia obejrzała się tęsknie za siebie i została zamieniona w słup soli. Widać ten żal za tym miejscem zagłuszył w niej ostrożność i za to ją spotkała kara. Tak mówi biblijne sprawozdanie, więc nie mieszaj tych rzeczy jeśli nie wiesz, co piszesz. Jeśli to Ty Staszku, to proponuję Biblię czytać, a nie tylko ją posiadać, bo w wielu domach też się szczycą jej posiadaniem, ale jakbyś poprosił o jej przyniesienie, to wpierw by ją musieli dobrze odkurzyć!
    Kłaniam się.
    73




Szanowny Kolego


Biblia jako "książka" wydanie papierowe, nawet jako wydanie na płycie DVD w formacie txt, nawet jako wydanie na jakimkolwiek nośniku jako audiobook, nawet w szafce zabezpieczona
Czy prędzej, czy później pokryje się kurzem.

Za to nigdy nie zakurzy się tu:

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1101989213

Mało tego, że nigdy się nie zakurzy, jest dostępna wszędzie, nawet w piwnicy mojej babki (która piwnicy nie ma)

Bez obrazy, ale! Intensywność zaglądania do Biblii - nie daje mądrości w niej zawartej.
Aby brać do rąk Biblię i aktywnie z niej korzystać, trzeba czuć taką potrzebę, za każdym sięgnięciem po Biblię, musi zaistnieć potrzeba, wręcz konieczność sięgnięcia po nią.

Biblia w wydaniu papierowym jest ładna, umieszczona w widocznym miejscu namiotu, może wskazywać na zainteresowanie nią, ba! sfatygowanie Biblii może świadczyć o wielkim przywiązaniu, wręcz potrzebie z korzystania z niej, obecnie nie zastąpi jej umieszczenie na jakimkolwiek nośniku i dostępie wszędzie, we dnie i w nocy.

Słusznym jest stwierdzenie, że:
"to jednak nie za dobrze rozumie jej treść"

Czyli można posiadać, można intensywnie studiować treść i nic lub prawie nic nie rozumieć, nawet rozumieć, ale nie stosować się do tej świętej księgi i zawartej w niej mądrości.

Czy ludzie, którzy gardzą innymi ludźmi, czy ludzie których głównym celem życia jest uprzykrzać żywot innym ludziom, czy wreszcie ludzie, którzy nie potrafią wyzbyć się nienawiści do drugiego człowieka. Czy tacy ludzie, choćby czytali Biblię po wielokroć w ciągu dnia i nocy? Czy tacy cokolwiek z przekazu biblii rozumieją?


Też się kłaniam


  PRZEJDŹ NA FORUM