Pamiętna data 20 lipca 1969 roku. Dla mnie pamiętna akurat z wielu powodów.
Pamiętna data 20 lipca 1969 roku.
Dla mnie pamiętna akurat z wielu powodów.

Zesrałem się wtedy okrutnie. Wsadziłem do gniazdka z prądem dwa gwoździe, jeden był połączony poniemieckiem kablem do lulaczka, drugi go języka.
Jak się zesrałem i spadłem ze stołu na którym sie podłączyłem, to się rozłączyłem i strąciłem
przy tym talerz zupy dla starego z tego stołu, stara przyleciała i zawołała na starego, że zupa na podłodze w kupie gówien. Stary mnie sprał paskiem od spodni, którego nigdy nie nosił do spodni, nigdy! Ugryzłem za denuncjację starą w mały palec od nogi, fuj, do dzisiaj pamiętam, brudny i zaropiony od podagry palec u stopy, zwymiotowałem, ale jak stara i stary wyszli, wszystko zlizałem i zjadłem, Bo to były mirabelki i szczaw, ja to lubiłem.


  PRZEJDŹ NA FORUM