Opowiem Wam dzisiaj moją historię, która może Was nieco obrzydzić i zszokować, ale... cóż, niestety Prawdziwe Wyznanie Miszy |
Michal_Czerkawski_sq4ctp pisze: Opowiem Wam dzisiaj moją historię, która może Was nieco obrzydzić i zszokować, ale... cóż, niestety Prawdziwe Wyznanie Miszy Otóż, mam pewien dziwny fetysz. Podnieca mnie spożywanie rzeczy pozornie niejadalnych i wywołujących u ''normalnych'' ludzi odruch wymiotny. Na przykład kał. Za każdym razem, kiedy się wypróżniam, obowiązkowo muszę tego spróbować... choćby odrobinkę. Chociaż najczęściej i tak zjadam całość. Bardzo chętnie pijam też swój mocz, aczkolwiek powiem szczerze, że nic nie zastąpi mi miękkiego, śmierdzącego gówna. Pycha! Sporadycznie wypijam też swoje wymioty, które wcześniej specjalnie w tym celu wywołuję Pewnego razu też, kiedy byłem na wycieczce i miałem konieczność skorzystać z toi toia, przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Postanowiłem spróbować wszystkich stolców i sik, które miałam w toi toiu na wyciągnięcie ręki. No i zrobiłem to. Włożyłam rękę do wiadomego miejsca, odgonilem muchy i inne robaki... I wziąłem pełną garść. Strasznie spodobał mi się smak obcego kału, był bardziej intensywny. Od razu postanowiłem, że muszę to jeszcze kiedyś powtórzyć, jednak jak na razie nie miałem okazji. Wiem, że to, co napisałem, jest odlotowe i trochę przerażające, przynajmniej dla mnie samego. Czuję się komfortowo. Nie potrafię przestać, chęć zrobienia sobie dobrze jest silniejsza |