12 sierpnia, międzynarodowy dzień młodzieży weszpolskiej
    Slanislaw_Czeslaw pisze:

      Stanislaw_Czeslaw pisze:




      Ale mnie chuju rozbawiłeś


      Nauka chodzenia psa przy nodze:

      - mądry adept zatrybi po klepnięciu w udo, na przykład dwa klepnięcia dłonią w udo - pies idzie przy nodze.
      - kryj się - ruch reki poziomo na przykład w prawo
      - waruj - ruch reki w dół, do gleby
      - włażenie na drabinę - słowne polecenie - drabina!
      - pokonywanie przeszkód - słownie - przeszkoda!
      - pokonywanie tunelu - słownie - waruj, naprzód, czołgaj się! (jak tunel niski)
      - bieg do delikatesów po pół litry - daję psu kasę - przynieś pół litry, słownie. Kiedy zapyta - nie lepiej półtora litry? i co na zagrychę? kiwam głową, że może być półtora litry i słownie, na zagrychę przynieś co będzie, tylko nie sertop!

      Wszystko zależało od pochodzenia psa adepta - jak był gorol - trzeba było mu poświecić więcej pracy.
      Jak był Hanys, uczciwy i można go było do magazynku podręcznego nie zamykać na klucz, nie ukradł nic, co najwyżej zeżarł dwa, trzy peta kiełbasy.

      Ja psy docierałem jak miałem służbę
      Oni mieli swoich trepów - ale się bali dotrzeć ich solidnie.

      Ja na przykład kazałem kopać transzeję o pełnym oprofilowaniu na placu apelowym, żużel z nawierzchni osobno, glebę osobno. Kopali na tempa. Potem zasypywali, ubijali glebę, sypali żużel i ubijali równając dokładnie.

      Dawałem rozkaz - kuchnia na mokro, ze ścianami i sufitem!
      Po wykonaniu
      Bielić wapnem
      Po obieleniu
      Ma być błysk!

      Zawsze do rana się wyrabiali
      Mój szef doceniał porządek i docieranie psów.
      Parę razy mnie chuje donieśli do oficera WSW.
      Jeden raz miał obiekcje, że psom kazałem żreć chleb przed pracami.
      Innym razem, że brakuje cegieł, które były na remont świniarni, wytłumaczyłem że cegiełkowali całą świniarnie i oczywiście na mokro - uśmiał się setnie jak wyszedłem po odmeldowaniu się (słyszałem jego rechot)

      Ciebie przymule też nauczyć chodzenia przy nodze, warowania, krycia się, włażenia na drabinę, czołgania się?

      Chętnie bym się poświecił dla nauki ciebie.

      A co gnojku, psem chcesz zostać?
      Bo to w zasadzie były psy ZOMOlskie HI

      Jak przyjeżdżały ober psy z ich jednostki - mawiali - tak im dać w pizdę, że na pierwszym patrolu, blondynki w użyciu, doprowadzą Pogotowie Ratunkowe do szału.

      Wiem jak chuje tłukli blondynkami szturmowymi.
      We Wrocu o mało mnie chuje nie zabili.

      Ale warto było im w pizdę dać - ciebie bym zajeździł w ciągu godziny, z konspektem w reku.



    Dokładnie to czego się spodziewaliśmy... bełkot..

    Pytanie dotyczyło metody jaką uczyłeś psa chodzić przy nodze, a ty pierdzielisz coś bez sensu o klepaniu się po nodze.
    Nie potrafisz już nawet nic wygooglać, skretyniałes do reszty. I jest to twoja wina, nie moja.

    Zapomniałeś ciulu wstawić zdjęć swoich wielu psów i zaawansowanego monitoringu... nie napisałeś skąd ten strach, że aż takie środki musisz podejmować, choćby tylko we własnej, CHOREJ wyobraźni..

    No, ale dostałem właśnie od życzliwej osoby zdjęcie.

    Pamiętasz tą wycieczkę w góry na którą ciebie nie zabrali?
    Wtedy, co zostawili cie w domu żebys zdechł, a ty ich znowu rozczarowałeś...
    Jestem przekonany, że nawet ci zdjęć nie pokazali. No to ja się nad tobą ulituje, masz fotke, to je Tatranská Lomnica, a to co Adriana trzymie na smyczy to jest pies. No, to już teraz będziesz wiedział jak pies wyglondo..



Udupiłeś mendę tym zdjęciem i skomentowaniem. Menda siad płaski i wlazł pod swój kamień robaku. Nie wychodź już nidgdy.


  PRZEJDŹ NA FORUM