Tak więc w końcu się dowiedziałem, kto i dlaczego dłubał w starym szambie po SB.
Motywem było poznanie prawdy, pokazanie prawdy(sic
Tak więc w końcu się dowiedziałem, kto i dlaczego dłubał w starym szambie po SB.

Motywem nie było zgnojenie ludzi.
Motywem było poznanie prawdy, pokazanie prawdy.

Krótkofalowiec, którego według niego, mocno poszkodowano i odebrano mu licencję swego czasu. Odebrano ją na podstawie donosów paru krótkofalowców, których wymienia poszkodowany z imienia, nazwiska i po znaku krótkofalarskim (w zasadzie pełne dane osobowe)
Krótkofalowiec ten, ponownie pozyskał licencję.
Jako chrześcijanin, jako katolik, on cię nie jest mstliwy, on tylko ujawnił prawdę. Nawet ludzi już zmarłych, wydłubał i pokazał o nich prawdę.
Tak się kolo rozpędził, że wyłuskał wszystkich mu znanych i nieznanych „TW“ i jakie tam kryptonimy mieli. Wedle niego donosili, nie ważne, że nie na niego, ale donosili.
Dostało się i SWLowi.
Wprawdzie biegli w sprawach krótkofalarskich twierdzą, że:
- donosiciele, wkradali się w łaski kolegów, pozyskiwali licencje i donosili na kolegów
- niedojda SWL - poszedł do klubu, dostał papierek i lata całe nic z PZK nie miał do
czynienia, nawet mu to walnął między oczy znany krótkofalowiec, znany, że jest znany na forum.
Jak ten SWL przenikał, właził w struktury kolegów krótkofalowców, jak po pierwsze: nie jest krótkofalowcem, lata nie miał do czynienia z PZK i krótkofalarstwem.
Dlaczego SB nie dało mu licencji, lub nie nakazano mu ją dać - oto jest zgwozdka?
Będąc w wojsku w strukturach wyżej plasowanych jak jakaś SB - nie mógł być zwerbowany do tego SB, nawet jako jakiś donosiciel. Był donosicielem wódy starszej szarży - to fakt. Nie dlatego że tak chciał - dostał polecenie - wy sierżancie, macie tu kasę, przynieście trzy „pół litry“
A może przyniosę cztery „pół litry“ Nie gadajcie tyle, mieliście już tu być z tymi pół litrami!
Na spec zadanich, na dodatek w strefie nadgranicznej, nawet dziesięciu cywili SB miało tyle do gadania co ORMOwiec po wypiciu „pół litery“
Wojskowa niemundurówka w strefie nadgranicznej, miała włdzę o której jakiemuś porucznikowi SB - nawet się nie śniło.

Tak więc SWL poza strukturami PZK, spoza trzeciego okręgu, nawet nie miał zielonego pojęcia, że jakiemuś „piotrisiowi“ odebrano licencję.
No donoszenie „pół litry“ wielu by spamietało.
A donoszenie na wrogów Polski Ludowej? Takie donoszenie było zdrowym objawem obywatelskim. Ba! Do obowiązków byłego WOPaka, należało łapać wszelkimi sposobami, nawet używając broni palnej zgodnie z trzema warunkami użycia broni. Było łapanie wrogów Polski Ludowej, łapanie przestępców. Po każdej służbie, obowiązkowe zdanie relacji, raportu ustnego z przebiegu służby. W przypadku zakwalifikowania zdarzeń w służbie jako ważne, pisanie raportu, notatki służbowej z przebiegu służby.

Pytanie za sto złotych.
Czy SWL donosił na krótkofalowców?
Czy miał w ogóle taką możliwość?
Kiedy ponownie pozyskał „papierek“
Kto mu to tym razem zlecił?
Dlaczego takiego „papierka“ nie dali mu „z ręki“
Dlaczego nie przyjęli go w poczet członków Klubu krótkofalowców LOK - choć składki opłacił z góry za dwa lata. Koperta z deklaracją i składkami leżała na samym dnie przepastnej szafy klubu LOK.
Czy ktoś utracił licencję z powodu udokumentowanej donosicielskie działalności SWLa kiedyś, potem, teraz.
A Ty Śliski kiblowy podglądacz kolejowy - jak ja ciebie właduję do „centralnego“ Powoli to będę robił - od stóp procentowych.

Świeder w pała i do rzyki!


  PRZEJDŹ NA FORUM