Ja, Klaudiusz – powieść brytyjskiego pisarza Roberta Gravesa z 1934 r jest metaforą czasów
kiedy Hitler doszedł do władzy ! (1933 r)
    white.culson pisze:

    Ja, Klaudiusz – powieść brytyjskiego pisarza Roberta Gravesa z 1934 r jest metaforą czasów kiedy Hitler doszedł do władzy ! (1933 r)
    Obecne bezeceństwa wyczyniane przez jednego karakana, są jakby parodią w stylu Monty Pythona. Da się jednak zauważyć, wiele podobieństw z fabułą Gravesa.

    Niestety głupi baranie Czerepaku, bardzo ci brakuje wykształcenia gruntownego.
    Z historią to miałeś, jak widać, tyle do czynienia co badylarz z uczciwością. Celowo piszę „badylarz“
    Typowymi badylarzami gardzę, bo doskonale poznałem ich bezeceństwa, okradanie ludzi, którzy na nich charowali, jak potrafili powierconą przez ślimaki głowę kapusty, jakby przez korniki ale „w 3D“ sprzedać jak zdrową kapustę, jeszcze zawyżając cenę, bo się trafił klient, co nie miał pojęcia o aktualnej cenie badyli.
    Pociskanie mi tu kitu, z charakterami, charakterystyką psychologiczną i wykształceniem, akurat Hitlera i jego degeneratów, celem uświadomienia mi kim byli, jest tak głupie - jak głupi jest Czerepak.
    Śliski nie ma pojęcia o historii jego rodziny i jak się jego rodzina w Breslau znalazła.
    Gówno wie o kresach, z których się wywodzi, tak i gówno wie o Dolnym Śląsku i samym Breslau. Zakładam że gówno wie o historii Polski na poziomie szkoły podstawowej.
    Śliski był zawsze cwaniakiem i takim go znają koledzy i dziewczyny z podstawówki i szkoły kolejowej.
    Nie wspomnę o innym zasrańcu.
    Tak de facto, to paru zasrańców tu udaje co rusz inne wcielenie. Jednak wasze podrygi, to rozgryzł w mig mój kolega alkoholik, który ma kompletnie mózg przeżarty od chlania.

    Im bardziej się będziecie upierali, że wam wadzę na tym forum, tym bardziej wami gardzę, bo wasz poziom - poniżej mułu i wodorostów.

    Ja za każdym razem jak sobie wami gardząc, piszę cosik, to to jest tylko, jak przerywnik w moich poważnych zajęciach, o wiele poważniejszych jak sobie potraficie głąby uzmysłowić.

    Żyłem intensywnie zawsze.
    Czerpałem z życia ile się dało.
    Robię tak do dzisiaj.
    Pomimo, że jestem spełniony, pod wieloma względami spełniony - nie odpuszczam, żyje się raz. Nadal żyję intensywnie.
    A wy debilki, zasrańce, jesteście tylko jak te komary, kleszcze i inne insekty - upierdliwe, ale ile to radości - jak rozdepnę kleszcza, lub klapnę komara, choćby już miał odwłok czerwony od mej krwi.

    Wiecie zasrańce co to jest tąpnięcie w slangu górniczym?
    Wasze czaszki są puste jak wyrobiska komorowe w kopalni soli Wieliczka.
    Uwolniła się energia w twardych skałach zmagazynowana - no i nastąpiło odprężenie, tąpnięcie, lokalne trzęsienie ziemi. Wam nie spowodowało małego obwału.
    U was nastąpił pełny zawał - macie rumowisko i stertę złomu w waszych zakutych łbach.


    Ogłaszam QRT

http://kf-ukf.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2545489

    white.culson pisze:


    Ja za każdym razem jak sobie wami gardząc, piszę cosik, to to jest tylko, jak przerywnik w moich poważnych zajęciach, o wiele poważniejszych jak sobie potraficie głąby uzmysłowić.

Stachu, czy odnalazłeś już ortogonalność sygnałów w swoim sdr'ku?


  PRZEJDŹ NA FORUM