SWL licences - jestem za jak najszybszym i bezwzględnym zniesieniem stażu nasłuchowego |
http://sp7pki.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2543995 Stachu pisze: Obecnie stosuję taką metodę, że wszystkie kable antenowe do domu są podłączone, każdy z osobna do beczki i osobnego kabla puszczonego przez mur. Wszystkie odcinki kabli wpuszczone do domu są uziemione. Mierzi mnie to,że nie tak to miało być zrobione. Beczki z kabli nad oknem, miały być na jednej szynie i na jednym uziomie. Dotychczas przed każdą burzą, lub jak soft mi sygnalizuje zbliżającą się burzę, w ostateczności jak usłyszę pierwsze wyładowania, wszystkie kable wkręcone do beczek nad oknem są odkręcone i oddalone na około 2 metry od beczek. Wszystkie patyki, na których są anteny, są uziemione ale jedną szpilą do ziemi i pod masztem. W byłym moim QTH, kiedy się wyprowadzałem, pozostała jedna antena Skylab na 11 metrów. Antena jak wiadomo "otwarta" Kabel w rurze nośnej Skylaba, rura uziemiona jedną szpilą dosyć długą, elektryk badał to uziemienie i stwierdził wtedy, że oporność uziemienia kwalifikuje go do dobrych. Jeździłem tam robić łączności i nasłuchy na pasmach amatorskich bo super warunki - praktycznie kompletny brak smogu elektromagnetycznego. Po paru latach, jeden raz, już z daleka było widać że Skylab jest "okaleczony" Brakowało jednej przeciwwagi i drugiej połowa. Kabel po oględzinach był cały, nie był do niczego podłączony i wtyk leżał na podłodze. Był jednak zwarty. Po zdjęciu anteny (nie bez problemów) wtyk schowany w rurze nośnej i wkręcony w gniazdo Skylaba - był przyspawany do tej rury nośnej. Nie było możliwości w ogóle go odkręcić. Izolator pomiędzy promiennikiem a resztą konstrukcji - solidnie nadsmażony. Antena w całości na złom. Jedynie udało się odzyskać rurę rurę nośną. Miałem wiele przygód w trakcie mego 70 letniego żywota z wyładowaniami, bardzo wiele. Niektóre były bardzo groźne i niekiedy równocześnie śmieszne. Widziałem osobiście co może zrobić trafienie bezpośrednie. Jeśli idzie o te odgromniki i uziemianie oplotu kabli. Wielu twierdzi że to prowokowanie wyładowań bezpośrednich w anteny, pewnie to i prawda. Jeśli jednak zrobi się "myk" jaki kolega proponuje - szpicę nad anteną - powinno walnąć w tą szpicę. Tylko jak wykonać taki myk z anteną typu "J" lub podobną, której promiennik sterczy w niebo bo to vertikal jest. Nie przychodzi mi do głowy, aby cokolwiek zostawiać podłączone do anten na czas burzy. Zawsze wszystko odłączam, włącznie z kablami talerzy TV SAT i ruterami internetowymi, obojętnie czy "radiowym" czy kablowym. Dziękuję za dosyć dokładny wykład i podpowiedzi odnośnie uziomów. A swoją drogą, istnieją instalacje w postaci zbiorników z gazem i tp instalacje, chronione "z urzędu" instalacjami odgromowymi. I nikomu nie przychodzi do głowy aby szpice odgromników traktować jako prowokację do walnięcia pioruna. Choć od czasu do czasu da się wyczytać, czy usłyszeć, że walnęło i jara się solidnie. Ile razy musiało walnąć w maszt na izolatorach w Gąbinie? Teraz w Solcu Kujawskim, oba patyki są uziemione na "fest" Ale po fiderze też cosik poniesie. Czy tam są wymyślne odgromniki na tym fiderze? Dziękuję Pozdrawiam Żywot z wyładowaniami. Stachu, wygląda to dosyć prosto. Albo pajacujesz albo nie ogarnąłeś tematu przez kilkadziesiąt lat zabawy… Jak jest? Zajerzyście? Czy potrafisz odróżnić uziemienie od instalacji odgromowej? |