kONcik przebojuf dla odbojów
masz fajną muzę to wrzuć
    SP95094KA pisze:


    Mariusz

    wszystko zależy od gustu

    miałem kiedyś taką fajną Krysię z Biłgoraja
    dupencja pod każdym względem była warta grzechu
    ale diabelnie pyskata była
    widziałem ją potem ze dwadzieścia lat później, strasznie zaniedbane babsko się z niej zrobiło
    z krótkiej konwersacji z nią wyszło, że przestała pyskować, szkołę średnią w międzyczasie skończyła i nabrała ogłady Ale co z tego jak w zaniedbane babsko z wielkim dupskiem się
    sama przerobiła, może geny ? Widziałem raz jedyny jej matkę - Krysia po latach przybrała jej postać

    Inny przykład
    Heńka spod Oświęcimia
    Ta to dopiero pinezki miała, z tego powodu kupowała ekstra biustonosze
    Namawiałem ją do noszenia latem bluzek cienkich a pod bluzką gołe pinezki Nie dała się namówić Miała na tym punkcie uraz
    Była za to bardzo sprytną dziewczyną i dla mnie była niesamowicie opiekuńcza Dawała mi ta nadopiekuńczość wiele swobody, ale i wiele skrępowania
    Jak trzeba było potrafiła być druhem w bojach
    Pojechaliśmy do Krynicy na perę dni I tam na Górze Parkowej doszło do draki z jakimiś łotrami Przewaga była po stronie łotrów, liczebna i sprzętową, byłem praktycznie
    bez szans i groziła mi zwózka kolejka jako ciężko ranny
    Nie miałem jeszcze pojęcia jaka ta Heńka jest bojowa Nawet nie pamiętam skąd zdobyła kawałek pordzewiałej rurki Stanęła za mną odwrócona do łotrów i zawołała - Stasiek wal tych z przodu Ja dam popalić tym za tobą. Krew się polała i łotry zrejterowały przy gwizdach obserwatorów draki.

    Alicja była super dziewczyną pod każdym względem Madra, postawna, miała swój gust i potrafiła się ładnie ubierać, ale też nawet zadbać w wyborze dla mnie odzienia, aby si komponowało z jej ubiorem. Była z bogatej rodziny i niejednokrotnie dostawałem cenne prezenty od niej z okazji imienin, urodzin
    Jak była balangą na przykład na wakacjach na wybrzeżu - to w najlepszych restauracjach Potrafiła wybrać takie munu z karty, że po pierwsze kelnerów zaskakiwała swym wyborem
    Po drugie podsuwała pomysły dla mnie I powiem szczerze nigdy się na jej wyborze nie zawiodłem
    Kiedyś będąc z nią w Krakowie W hotelowej restauracji, już praktycznie późnym wieczorem, potrafiła tak kelnera i szefa kuchni przekręcić że ekstra dla nas przygotowali trzy daniowy obiad z trunkami. Oczywiście za sowitą opłatą I tu przesadziła ze swą szczodrością
    Spotykałem ją potem wielokrotnie, ale przelotnie Nawiązałem ponowny kontakt jak już była Panią Profesor Nadal fajna postawna kobieta, lekko przytyła w międzyczasie Ale w naturze
    - zajebiście fajna Niestety pozyskała jedną wadę Stała się zaborcza Nie była w tej zaborczości typowym zaborczym babskiem Ale ja sobie ceniłem wolność ponad wszystko
    Mamy sporadyczny kontakt do dzisiaj, głównie telefoniczny Bezpośrednie kontakty też jeszcze bywają I jestem ciągle pod jej wrażeniem Pomimo jej wieku, jest bardzo fajną i zadbaną kobietą Niejedna młodsza o trzy dekady by jej pozazdrościła Nadal kasy w bród i nadal ma swój super styl Jest bardzo mądrą kobietą ale swoją mądrością nie usiłuje błyszczeć

    A moja kobieta z którą się związałem ? Zazdrosna jak cholera I to jest jej główna wada Od samego początku nie zaakceptował pasji jaką było dla mnie krótkofalarstwo Z nie wyjaśnionych dla mnie przyczyn, nie akceptuje i już Domyślam się że z powodu anten Strasznie boi się wyładowań atmosferycznych I od samego początku mi przepowiada, że kiedyś w me antenki walnie tak że wszystko pójdzie z dymem
    Jak walnęło w Skylaba na kratownicy mocowanej do ściany szczytowej chałupy w miejscowości gdzie poprzednio mieszkaliśmy ( spadek po ciotce)
    To jak zauważyłem że ze Skylaba pozostały resztki, zdemontowałem te resztki i do dzisiaj zona nie wie że tam walnęło Uziemienie mi robił fachowiec od tych spraw Ale jak wiadomo Skylab jest antena otwartą i ma uziemione przeciwwagi A promiennik i środkowa żyła kabla albo w powietrze Albo w radiu W tym przypadku kabel jak to w Skylabie - był w rurze nośnej tego Skylaba i przepustem do chałupy Kabel tak sfajczyło ze zgroza (RG213) W pomieszczeniu do którego był doprowadzony kabel w okolicy wtyku który był sfajczony, wszystko w koło sfajczone Izolator pomiędzy promiennikiem i przeciwwagami (głowicą Skylaba) dokumentnie sfajczony No i części po Skylabie leżały pod murem na glebie Miałem gdzis zdjęcia Jak kiedyś znajdę to zapodam I jeszcze ciekawostka Były tam inne anteny do pracy wypadowej na tą hacjendę Same anteny nic nie ucierpiały Tylko kable miały przebicia Główne wyładowanie poszło w Skylaba, choć nie był najwyżej do nieba

    W tej lokalizacji co teraz mieszkam Od lat obserwuję najbliższe wyładowania Nie zniżyło się bezpośrednie wyładowanie na mniej niż około 200 metrów
    Jest to na tyle blisko że to co od takiego bliskiego wyładowania wyindukuje się w kablach - jest już zajebiście groźne Widzę niejednokrotnie przeskoki iskier na wtykach od kabli które są na zewnątrz Zmieniałem też parę razy kable, które po burzy stały się szmelcem w ty sensie że zwierały w.cz z anteny do oplotu

    Na czas burzy wszystkie pępowiny od wrażliwego sprzętu są odłączone Kable zasilające tym samym odłączone A kabel od usługodawcy dostaw multimedialnych - jest wyłączany zaraz za wlotem do hacjendy Ciekaw jestem jak jest zabezpieczona antena netu, co przychodzi "luftem" I jak to jest, że mamy dwie anteny Sat na dachu i nic im się dotychczas nie stało A są
    tam już lata ( kable na czas wyładowań zawsze odłączane) w hacjendzie



    no to za kuciapkę i do roboty

hehehe
http://kf-ukf.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2461095

Staśku, a nie przyszło Ci do głowy, żeby założyć nowy temat, traktujący o nurtujących Cię pytaniach natury meteorologiczno–technicznej?


  PRZEJDŹ NA FORUM