Jak nauczyłem się telegrafii - historie prawdziwe.
Dziś, po niespełna roku pracy na telegrafii, stwierdzam, co następuje:
Otóż sama znaajomość telegrafii, to małe piwo, Panowie Szanowni...
Sama operatorka, że się tak wyrażę, to też nic...
Brak wiedzy technicznej prędzej, czy później, takich jak ja ( przez małe "j" ) po prostu z krótkofalarstwa wyklucza...
I nikt nie musi takim kalekom jak ja w tym pomagać, bo tak czy inaczej- sama sobie pomogę...
Osoby takie jak ja nie mają prawa nawet próbować w telegrafii dorównywać najlepszym ( i w żadnej dziedzinie )...
Nawet gdybym opanowała 80 WPM... to kimże ja jestem... ?
Polegnę w taki czy inny sposób...
Jeśli mi się jeszcze uda wrócić do ukochanej telegrafii...- zwolnię... i będzę w spokoju się tym cieszyć...- ile tylko się da...
Uszanujcie mój wpis, Szanowni Panowie...- i go nie komentujcie...


  PRZEJDŹ NA FORUM