Jesień-zima-wiosna taka tam poezja amatorska |
nie moje ale pikne i w temacie : Oto już jesień i pora umierać; pożółkłe liście wiatr strąca i miecie, drżące gałęzie do naga obdziera – chór, gdzie sto ptaków modliło się w lecie. ja jestem zmierzchem dnia, który się skłania ku zachodowi i w ciemności brodzi; noc siostra śmierci, oczy mi przysłania i wkrótce z całym światem mnie pogodzi. żar we mnie drzemie, lecz żar jaki bywa gdy młodość już się oblecze popiołem; jako na łożu śmierci dogorywam, strawiony przez to, co sam od niej wziąłem. a skoro kochasz, choć prawdę dostrzegniesz, kochasz tym mocniej, im rychlej odbiegniesz. William Shakespeare, Sonet 71 |