Od strony teoretycznej wydaje się to nie być problemem, jedynie praktyka, czyli np. zaplątanie się żyłki w gałęziach, zaczepienie się w koronie drzewa i inne. Trzeba by też dociążyć przenoszoną żyłkę jakimś ciężarkiem, bo sama pewnie poleci "gdzieś tam". Po pierwszych testach dam znać, czy i na co się to nadaje. _________________ 73! de SP6MMM, Mariusz
Zbigu teoretycznie... Rozmawiałem z praktykami puszczającymi takie modele, bawili się na różne sposoby i parę możliwych problemów mi przedstawili. Zapominasz, że odcinek żyłki między szpulką a modelem też ulega wiatrom i innym czynnikom. "Uciąg" takiego modelu też nie jest nieskończony. Każdy gram ma znaczenie, szczególnie w tych małych modelach. _________________ 73! de SP6MMM, Mariusz
... ino PROCA jest tańsza ... kol. Zbig np. może rozpruć Majty jakieś od swojej ML - spinając np. dwa widelce kuchenne i guma z majtek by była /odrzutnioM/ - i rura w Kosmos
Hehe, zapewne. Mi się skojarzyło to z sytuacją: Synek przybiega do ojca i krzyczy: -Tato, mam dwie wiadomości, dobrą i złą, od której zacząć? -Synu, od tej dobrej. -Ok, trafiłem sąsiada z łuku prosto w ch*ja... -Yesss... - krzyknął ojciec, A ta zła? -A mamę w policzek....